Przez żołądek do serca – przysłowie to sprawdza się nie tylko w stosunkach damsko-męskich, lecz często również w odniesieniu do naszego afektu wobec określonego regionu kraju. Jak wskazują sami pomysłodawcy kulinarne specjały są doskonałym ambasadorem regionów, gmin czy miejscowości, a ich promocja jest często jednoznaczna z promocją konkretnego regionu; dla przykładu można wymienić śliwowicę jednoznacznie kojarzoną z Łąckiem, czy też pierniki – z Toruniem. Innym małym ojczyznom może być trudno uzyskać podobną ogólnopolską rozpoznawalność lokalnych potraw – co nie znaczy, że nie warto podejmować takich prób przynajmniej na skalę regionalną.Wg specjalistów podróże kulinarne to jeden z najszybciej rosnących segmentów turystyki. Nie jest to jeszcze widoczne w Polsce, lecz na zachodzie Europy organizowane są już specjalne wycieczki dla zainteresowanych kuchnią regionalną – połączone z degustacją lokalnych specjałów, a często również lekcjami gotowania. W tej sytuacji promowanie unikalnych dla danego obszaru potraw może stanowić dobrym narzędziem podnoszenia atrakcyjności turystycznej – jeśli nawet nie w dniu dzisiejszym, to z pewnością w ciągu najbliższych lat.Dość udaną próbę upamiętnienia i utrwalenia lokalnej kuchni podjął Powiat Sochaczewski, który przed kilku laty zainicjował (czy raczej przeprowadził) akcję pod nazwą „Przez podniebienie do serca, czyli podróże kulinarne po Ziemi Sochaczewskiej” (nazwa została później ograniczona do „Podróże kulinarne po Ziemi Sochaczewskiej”). W jej wyniku zostało wydane wydawnictwo prezentujące lokalną kuchnię, a kilka lokali umieściło takie dania w swoim menu.Projekt został wyróżniony w V edycji Linii Inicjatyw Powiatowych.